sobota, 31 marca 2012

Niedzielny relaks

Niedziela była dniem zbaw. Wygłupialiśmy się i ganialiśmy po całym domu. Eliza zaczęła mnie uczyć nowych komend. Potrafię już siadać na jej znak i podawać łapkę. Jutro zaczniemy się uczyć innych ciekawych rzeczy. Będę pisał na bieżąco co już potrafię. Eliza trenuje mnie wg. metody pozytywnej, ale o tym napiszę więcej w innym poście. Tymczasem biegnę po piłkę bo szkoda mi ładnej pogody.

Obok na zdjęciu ja z Jeremiaszem podczas zabawy.

Zwiedzamy Harrachov

Mam zimowe ubranko! Zaraz dodam zdjęcie to sobie zobaczycie. Jest troszkę duże, ale Eliza podwija mi rękawy i śmigam bez problemu. Wyobraźcie sobie, że był nawet kaptur, ale ja go nie noszę bo mnie wkurza.









W sobotę pojechaliśmy na wycieczkę do Harrachova. Było piękne słońce, bezchmurne niebo i wielki mróz. Poznałem wtedy mamę Elizy jej brata Krzysia i znajomych. Było naprawdę ciekawie. Poszliśmy na spacer po okolicy - tyle śniegu to ja nigdy nie widziałem. Chodziliśmy śnieżnymi tunelami, robiliśmy zdjęcia. Po kilku godzinach poszliśmy zjeść obiad i zmęczeni wróciliśmy do domu.





Pierwsza wizyta u lekarza

Dzisiaj pojechałem z Jeremiaszem i Elizą do p. doktor żeby mnie zaszczepić przeciwko nosówce i innym chorobom oraz odrobaczyć. Byłem bardzo dzielny. No trochę niedobrze mi się zrobiło jak przełykałem tą paskudą tabletkę, ale dałem radę. Pani była ze mnie dumna. Dostałem swoją książeczkę zdrowia i dowiedziałem się że mam 10-11 tyg. Czyli urodziłem się gdzieś pod koniec października 2011. Szkoda, że nie pamiętam mojej  mamy i rodzeństwa. No cóż teraz mam nowy dom i nowe życie.





Po lekarzu pojechaliśmy do sklepu po szelki, smycz, zabawkę, jedzenie no i spanko. Byłem bardzo szczęśliwy z mojej nowej gumowej kosteczki - ona pięknie pachnie wanilią !

Po tym szczepieniu jestem trochę zmęczony, idę się przespać.

Pierwszy portret



Dzisiaj zamieszczam mój pierwszy portret, który zrobiła mi moja pani.
Ona uważa, że jestem najładniejszym psiakiem na świecie.
Ja tam nie wiem - chociaż bardzo lubię to zdjęcie.

Jak chcecie zobaczyć więcej zdjęć Elizy do zapraszam was na www.coolazooch.pl
www.facebook/coolazooch

Oceńcie sami :)

czwartek, 29 marca 2012

Śnieżne wariacje

Dzisiaj wyszedłem na dwór i zobaczyłem duuuużo śniegu! Pani się ze mną bawiła w berka - to chyba moja ulubiona zabawa. Skakałem po zaspach, które były większe ode mnie. Później poszliśmy na spacer do lasu. Frajda na całego tylko trochę zimno mi było po godzinie. Nie martwię się bo Eliza powiedziała, że kupi mi w sklepie ubranko. Bardzo się ucieszyłem bo wreszcie będziemy mogli chodzić na dłuższe spacery i nie będzie mi zimno.

Zapomniałem wam powiedzieć mam nowego znajomego nazywa się Bary mieszka przy naszym domu przy stodole. Jest bardzo duży i kudłaty szkoda, że jest na łańcuchu i nie może się ze mną normalnie pobawić. Nie rozumiem czemu ludzie tak krzywdzą psy. Ja całym sobą wspieram akcję ZERWIJMY ŁAŃCUCHY. Nie wyobrażam sobie życia bez biegania, zabawy z ludźmi i innymi psami.


Więcej informacji znajdziecie na stronie www.zerwijmylancuchy.pl


TRZYMANIE PSA NA ŁAŃCUCHU JEST:

  • Niezgodne z prawem. Według  Ustawy o Ochronie Zwierząt „trzymanie zwierząt na uwięzi, która powoduje u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz nie zapewnia możliwości niezbędnego ruchu" jest znęcaniem się – a znęcanie się jest karalne. Pies nigdy niespuszczany z łańcucha nie ma „możliwości niezbędnego ruchu”.
  • Niehumanitarne. Ból, pragnienie, głód, strach i samotność pies odczuwa tak samo jak człowiek – a wszystko to cierpi uwiązany na stałe na łańcuchu; łańcuch jest ciężki, odkształca psu kręgi szyjne, często wrasta w szyję, a zimą do niej przymarza (zwłaszcza jeśli jest założony bez obroży); długowłose psy cierpią na odparzenia, bo latami nie były czesane, a nieścierane w ruchu pazury boleśnie utrudniają chodzenie; poza tym psy dotykają te same schorzenia co ludzi, spowodowane brakiem ruchu. 
  • Niebezpieczne dla ludzi – pies uwiązany od szczeniaka nie poznał świata, więc wszystkiego się boi, a łańcuch nie pozwala mu uciec; dlatego taki sfrustrowany zwierzak częściej gryzie, i to nawet swoich właścicieli.




Pierwsza kąpiel i do spania


Pierwszy dzień w nowym domu zaczął się bardzo fajnie Eliza powiedziała, że trzeba mnie doprowadzić do porządku. Hmm... czy moje futerko nieprzyjemnie pachniało - chyba tak skoro Eliza wsadziła mnie do wanny i zaczęła polewać letnią wodą. Kąpiel była bardzo przyjemna dotąd nie wiedziałem, że woda jest taka fajna. Kiedy wyszedłem z kąpieli pani wytarła mnie ręcznikiem, a ja zacząłem się otrząstać jak wariat. Zrobiłem się puszysty jak kulka. Biegałem ze szczęścia po całym pokoju z moją piłeczką. Kiedy byłem już czyściutki Eliza pokazała mi naszych małych pokojowych lokatorów czyli Benka i Fila szczurki Dumbo. One są naprawdę fajne jak do nich podchodziłem to one się wspinają po klatce i chcą się ze mną bawić. Ten pełen emocji dzień na szczęście dobiegał końca. Eliza i Jeremiasz pozwolili mi spać z nimi w łóżku, pod kołderką. Było wspaniale, ciepło i przyjemnie - tak mogłem spokojnie zasnąć.


Obok zobaczysz tego dowody :) tak tak to ja z Jerrym uwielbiamy długo spać.