środa, 16 maja 2012

Click & Voice cz.1

Zaczynamy szkolenie w zakresie podstawowego posłuszeństwa metodą click & voice Jacka Gałuszki („klikaj i mów”). Na początek przedstawiamy jej istotę oraz uczymy polecenia „siad”. 


W tradycyjnej metodzie klikerowej obowiązuje zasada: „gdy klikamy, nie gadamy”. Trener obserwuje zachowanie psa, naciska kliker i wydaje nagrodę, gdy zachowanie zbliża psa do osiągnięcia celu. Właściwie można by było zastąpić trenera maszyną, która sygnalizowałaby właściwe zachowania i wydawała nagrody. I wcale nie są to mrzonki, bo istnieje choćby manner minder pozwalający na szkolenie psa bez udziału człowieka.

Jednak dla wielu właścicieli psów takie mechaniczne podejście jest nienaturalne. Czują potrzebę nie tylko kształtowania zachowań psa, ale i porozumiewania się z nim w bardziej osobisty sposób. Badania Adama Miklosiego, prof. Michaela Tomasella i Juliane Kaminsky wykazały, że psy uważnie obserwują zachowania człowieka, starają się odgadnąć jego intencje i zwracają się do niego o pomoc w rozwiązaniu zadań. My, ludzie, nie porozumiewamy się z żadnym innym gatunkiem tak jak z psami. A one nie komunikują się z żadnym innym gatunkiem tak, jak z nami. Dlaczego więc nie wykorzystać tego w uczeniu psa dobrych manier? Podpowiadanie psu, naprowadzanie, kierowanie, wskazywanie jest zupełnie normalnym sposobem komunikacji zrozumiałym dla psów. Jednak ma pewien mankament, którym jest brak precyzji. 
Narzędziem szkoleniowym pozwalającym nam rozwiązać problem precyzji jest kliker. Gdybym miał namalować na ścianie mały punkt albo wyraźny kontur – lepiej byłoby użyć w tym celu ołówka niż pędzla malarskiego. Nasze słowo to pędzel, kliker to ołówek. Niepowtarzalny ołówek, którego nie można pomylić z niczym innym. W dodatku kliker zawsze brzmi tak samo i zawsze oznacza dla psa nagrodę. Ta reguła jest najważniejsza: „nie ma klikania bez nagradzania”. Jeśli rozległ się dźwięk klikera – pies musi otrzymać nagrodę. Inaczej poczuje się oszukany. Kliker można także porównać do migawki aparatu. Gdy wykonujemy zdjęcie, naciskamy migawkę wtedy, gdy dzieje się dokładnie to, co chcemy utrwalić na zdjęciu. Ani wcześniej, ani później. Ten moment jest najważniejszy. Tak samo będziemy używać klikera, naciskając go dokładnie w momencie, który chcemy zaznaczyć. Na pierwszych etapach szkolenia klik/smakołyk oznacza koniec pracy. Później, gdy pies już wie, co oznacza dane polecenie – zastępujemy kliknięcie tzw. sygnałem zwalniającym. Oczywiście zawsze możemy wrócić do pracy z klikerem, gdy chcemy jakieś zachowanie udoskonalić, poprawić, zmienić.
Metoda click & voice jest prosta i łatwa w użyciu, sprawdzona na setkach psów, w tym również psów schroniskowych, z którymi trenerzy szkoły Wesoła Łapka pracują charytatywnie w ramach programu „Lira” przygotowującego zwierzęta do adopcji. Tempo, w jakim psy uczą się nowych rzeczy, jest zdumiewające. Jestem pewien, że sam doświadczysz tego, pracując ze swoim podopiecznym.
Kolejna ważna zasada szkolenia mówi, że podstawą sukcesu jest skupienie uwagi psa. Musi on wiedzieć, że czegoś od niego chcesz. Najbardziej oczywistym sygnałem oznaczającym rozpoczęcie pracy jest wymówienie jego imienia. Gdy pies się skoncentruje na tobie – możesz powiedzieć, czego od niego oczekujesz i nagrodzić go za wykonanie polecenia.
Sygnał kontynuacji
W metodzie C&V używamy kilku ważnych sygnałów. Jednym z nich jest sygnał kontynuacji, którym będzie słowo „dobry” „dobra”, często w połączeniu z jakimś poleceniem, które właśnie pies wykonuje: „dobry siad”, „dobry waruj” itp.

Sygnał zakończenia sesji
Wielu właścicieli psów szkolonych pozytywnie ma problem polegający na tym, że pies jest bardzo chętny do pracy i nie umie się wyłączyć. My mamy taki „wyłącznik do psa” i jest to słowo „dziękuję”, ponieważ w pracy z psem musimy zawsze zachowywać się jak dżentelmeni.

Sesja
Odcinek czasu, w którym pracujemy nad jednym zachowaniem, nazywamy sesją. Początkowo składa się ona z trzech powtórzeń danego ćwiczenia. Właśnie trzech, bo przy większej ich ilości pies zaczyna się nudzić i wykonywać je coraz gorzej, co denerwuje właściciela i zniechęca czworonoga. Gdy pies opanuje znaczenie nowego polecenia, zwiększamy liczbę powtórzeń, pamiętając zawsze o złotej zasadzie, że lepszy jest największy niedosyt niż najmniejszy przesyt.

Piramida nagród
Zachęcamy psa do wykonywania zadań, stosując różne sposoby motywowania go do pracy. Ustawimy je w piramidę. Na jej dole zawsze znajduje się kontakt socjalny, czyli pochwała słowna, pogłaskanie psa (poklepanie, jeśli to lubi). Następny stopień piramidy to zabawka lub smakołyk, czyli coś, co pies lubi, ale za czym nie przepada. Dla większości labradorów będzie to zabawka, dla owczarków – jedzenie. Na szczycie piramidy musi być wyjątkowo atrakcyjna nagroda, za którą pies gotów jest zrobić wszystko. Dodatkowo musimy mieć możliwość kontroli nad nią, więc nie będzie to np. pozwolenie psu na gonienie kota, nawet jeśli to uwielbia.

Taki złożony system nagród sprawi, że pies będzie traktować niższe piętra piramidy jako zapowiedź kolejnych, wyższych, bardziej przez niego upragnionych. W ten sposób kontakt socjalny stanie się dla psa wspaniałą nagrodą. Nie zawsze w codziennych sytuacjach będziemy mieli przy sobie smakołyki lub zabawki, ale zawsze będziemy mogli nagrodzić psa pochwałą lub pogłaskaniem.

Każdą sesję szkoleniową (trzy powtórzenia jednego ćwiczenia) kończymy właśnie takim złożonym sposobem nagradzania – piramidą nagród.

Procedura uczenia w metodzie C&V

Przypomina ona przygotowywanie kanapki z majonezem. Zaczynamy od skupienia psa na przewodniku – to blat stołu, na którym ją przygotowujemy. Pies koncentruje się na nas, oczekując instrukcji: „co robimy?”. Wtedy powinieneś postąpić jak wykładowca Uniwersytetu Harvarda: powiedz, o czym będziesz mówił, potem to powiedz, a potem powiedz, co powiedziałeś.

W praktyce oznacza to, że wypowiadamy normalnym głosem nowe dla psa polecenie – to pierwsza kromka chleba w kanapce. Następnie pomagamy mu zrozumieć, co ma zrobić, np. naprowadzając smakołykiem – to smaczne rzeczy, które układamy na chlebie. Gdy pies wykona polecenie, słyszy dokładnie w tym momencie klik i za chwilę otrzymuje smakołyk; między kliknięciem a podaniem smakołyku uczeń słyszy jeszcze magiczne słowa „dobry” (+ nazwa polecenia) – to druga kromka chleba. Ponownie zachęcamy psa do nawiązania kontaktu z nami i powtarzamy ćwiczenie.  Po trzech powtórzeniach polewamy naszą kanapkę majonezem – czyli głaszczemy psa, bawimy się z nim, nagradzamy smakołykiem, a następnie mówimy „dziękuję”, po którym nie zwracamy uwagi na psa przez 24 sekundy.

Skupianie uwagi na przewodniku
Weź kliker do prawej ręki, smycz trzymaj luźno również w prawej ręce.

• Wymów imię psa. Zachęć go do spojrzenia na ciebie.

• Gdy tylko to zrobi, naciśnij kliker, powiedz „dobry (imię psa)” i wydaj smakołyk z saszetki lewą ręką. Pies nie musi ci patrzeć w oczy. Może patrzeć na twoją rękę.
• Jeśli pies patrzy na ciebie przez cały czas – nie klikaj, tylko staraj się utrzymać jak najdłużej jego zainteresowanie, chwal go za utrzymanie kontaktu z tobą (dobry…), wydawaj smakołyki w nieregularnych odstępach czasu.
• Jeśli pies rozproszył się, ale po chwili znowu spojrzał na ciebie – powiedz „dobry (imię psa), zaznacz naciśnięciem klikera to spojrzenie i wydaj smakołyk.Gdyby to było konieczne, pomóż psu zwrócić uwagę na ciebie.
• Weź kliker do prawej ręki, smycz trzymaj luźno również w prawej ręce.
• Do lewej ręki weź smakołyk.
• Wymów imię psa i naprowadź go, kierując rękę ze smakołykiem od jego nosa w kierunku twojej klatki piersiowej.
• Gdy pies patrzy w twoim kierunku, kliknij, potwierdź „dobry (imię psa)” i wydaj smakołyk trzymany w ręce.

Wyższa szkoła jazdy
Możesz łatwo nauczyć psa, że należy patrzeć na ciebie, a nie na smakołyk trzymany w ręku. W tym celu powiedz jego imię i unieś smakołyk, wyciągając rękę w bok. Poczekaj, aż pies odwróci wzrok od smakołyku i spojrzy na ciebie. Wtedy naciśnij kliker, powiedz „dobry (imię psa)” i podaj smakołyk.


Pierwsze polecenie „Siad”, czyli Misiek
Jeśli pies zrozumiał, że słysząc swe imię, ma się skupić na przewodniku, pora nauczyć go nowej sztuczki. Będzie to „siad”. Ale ponieważ wiele psów to potrafi, proponuję, abyś nauczył tego polecenia w obcym języku lub na nowe hasło – na przykład „Misiek”.

• Weź smakołyk do lewej ręki, kliker i smycz do prawej.
• Pies stoi przed tobą. Skup jego uwagę na sobie.
• Powiedz „Misiek”.
• Płynnym ruchem poprowadź smakołyk nad nosem psa w kierunku jego grzbietu.
• Kiedy pies siądzie, naciśnij kliker, powiedz „dobry Misiek” i wydaj smakołyk.
• Jeśli pies nadal siedzi po tym, jak usłyszał już kliknięcie i otrzymał smakołyk, zachęć go do wstania ruchem swego ciała lub przejściem za niego. Powtórz ćwiczenie tylko trzy razy, na koniec pochwal psa, pobaw się z nim, podaj jeszcze jeden smakołyk, powiedz „dziękuję” i przestań na chwilę zwracać na niego uwagę.

A teraz pora na czary-mary. Skup uwagę psa na sobie, wymawiając jego imię. Gdy popatrzy na ciebie, powiedz „Misiek” i poczekaj, gdy widzisz, że jest ciągle skoncentrowany na przetwarzaniu danych. Nawet 40 sekund. Gdy przetworzy w głowie nowe polecenie i usiądzie – naciśnij kliker, powiedz „dobry Misiek” i podaj smakołyk, a jeszcze lepiej podaj wszystkie smakołyki, jakie ci zostały, i zakończ sesję. W ten sposób nauczyłeś psa nowego polecenia w kilkadziesiąt sekund. Oczywiście nie jest ono jeszcze utrwalone, ale już przyswojone. Pewnie będziesz zdumiony inteligencją twojego psa. Gdy zauważysz, że stracił zainteresowanie ćwiczeniem, to znak, że jeszcze nie zrozumiał, co znaczy nowe słowo. Wróć spokojnie do poprzedniej sesji z naprowadzaniem smakołykiem.

Sukcesy, które osiągasz, stosując metodę C&V, mogą cię bardzo zmotywować do treningów ze swoim psem. Nie przesadzaj jednak z liczbą sesji. Nie chcesz przecież psa zmęczyć, tylko sprawić mu frajdę. Zawsze kończ sesję piramidą nagród i słowem „dziękuję”. Pies dzięki temu wie, kiedy trening się rozpoczyna i kiedy się kończy. Nie spala się i nie wymusza piszczeniem i szczekaniem zainteresowania sobą. Chętnie natomiast wykorzysta każdą okazję, gdy tylko usłyszy swoje imię, by coś dla ciebie zrobić.

Źródło: www.psy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz